Dron do badania jakości wody w mazurskich jeziorach ma przed sobą nie lada wyzwanie: zlokalizować to wszystko czego w akwenach być nie powinno. A mowa tu przede wszystkim o materiałach ropopochodnych czyli mówiąc prościej – o paliwie, które niejednokrotnie wydostaje się z jednostek pływających wprost do wody. To urządzenie to pomysł grupy naukowców z Gdańska. To pierwszy w regionie i pierwszy taki w Polsce nowoczesny sprzęt badawczy.
- Możemy pływać w trybie manualnym, automatycznym, zapisuje nam z sensorów pomiary, łączy to ze współrzędnymi, potem możemy generować z tego hit mapy, żeby dojść do miejsca, z którego wydobywają się zanieczyszczenia – mówi Dawid Walczyna, współtwórca drona i boi do monitorowania wody.
Oprócz drona, naukowcy z Gdańska skonstruowali także boje pomiarowe do stałego monitorowania wody. Jedna z nich już pływa po Niegocinie. W czasie rzeczywistym bada i wysyła raporty o najważniejszych parametrach wody, jak pH, temperatura, przewodność, tlen rozpuszczony, mętność wody, i podobnie jak dron – informuje o substancjach ropopochodnych oraz poziomie chlorofilu. Oba urządzenia pomagają także wykryć zakwit sinic, zanieczyszczenia chemikaliami rolniczymi, czy zrzut ścieków z jachtów. Dron służyć będzie też edukacji ekologicznej.
